Marysia miała 9 lat. Była to córka sąsiadów, którą poznałem przypadkiem, wracając z roboty. Szybko się zaprzyjaźniliśmy i na drugi tydzień już się do mnie wprowadziła. Rodzice nie stawiali protestu.

Żyliśmy wygodnie, trochę pijąc i dupcząc się na okrągło. Byłem tyranem dla niej i wszystkich wokół.

Jednego dnia, wpadł do nas kierowca ciężarówki.